Wiek XIX, XX- Rodzina Reyów

02/08/2018

Klęski żywiołowe

XIXw. Urodzaj z ziem był słaby, obliczano przeciętnie dla tych obszarów zbiór 3 do  4 razy większy od ilości wysianego zboża. Klęski żywiołowe a szczególnie częste powodzie niszczyły nawet i ten skromny urodzaj. Wisłoka (...) zagrażała wioskom leżącym nad jej brzegami. Ogromna powódź połączona z gradobiciem nawiedziła te okolice w 1772r. W 1774r. trzykrotnie wylewała Wisłoka. W 1812r. po wylewach i nieurodzaju nastąpił straszliwy głód w okolicy. Gazety podają, że pojawiła się ogromna ilość żebraków, włościanie zjedli lub sprzedali bydło. Ludzie zaczęli odżywiać się trawą. W 1813r. wody Wisłoki połączyły się prawie z wodami Dunajca. 
W 1837r. powódź dosięgnęła wylewu z 1813r. bardzo silne powodzie miały miejsce  w 1839r., 1843r., 1845r., 1846r., 1848r. W 1845r. kroniki parafialne zawierają informacje o wypadkach śmierci głodowej w naszym regionie. 

Trzykrotnie na naszym terenie wybuchały ogniska cholery - w 1831r., 1848r., 1873r.

Rodzina Reyów

Grabiny wchodziły w skład rozległych dóbr Reyów. W I połowie XIX wieku Dominik Rey zbudował w Przyborowie murowany dwór i założył park krajobrazowy. Zamieszkał tu wraz z żoną, Karoliną z Ankwiczów. 

Rabacja galicyjska 1846r.

Rabacja galicyjska- powstanie chłopskie na terenach zachodniej Galicji w  1846 roku, mające charakter antyszlachecki i antypańszczyźniany. W swojej pierwszej fazie charakteryzowało się napadami na dwory oraz pogromami ludności ziemiańskiej, urzędników dworskich
 i rządowych. (Wikipedia)

W wykazie ofiar rabacji zawartej w dziele "Rzeź 1848" Mariana Morawczyńskiego spośród mieszkańców Grabin jako ofiary rabacji wymienieni zostali: Hupeczny (Hupczy) Julian, leśniczy z Grabin i Kubczyk ekonom Grabin. 

Podczas rabacji galicyjskiej został również zamordowany Dominik Rey, a chłopi doszczętnie ograbili dwór w Przyborowie. Odtąd pozostał zaniedbany i opuszczony popadł w ruinę.

Zniesienie pańszczyzny 1848r.

Pańszczyzna to obowiązek przymusowej i darmowej pracy wykonywanej przez chłopów na rzecz właściciela wsi.   Pańszczyzna obowiązywała od XVIw. Wymiar pańszczyzny mógł być różny, według źródeł w okolicy Straszęcina był bardzo wysoki, około 5, 6 dni w tygodniu. 

Pańszczyzna w naszym regionie została zniesiona przez władze austriackie patentem cesarskim z 17 IV 18148r., którego punkt 1 głosił: "Wszystkie robocizny i inne poddańcze powinności tak gospodarzy gruntowych, jak też i chałupników i komorników ustać mają z dniem 15 maja 1848r. " Odtąd chłopi w Galicji stali się podmiotem swoich działań, zyskali bowiem wolność osobistą i niezależność gospodarczą.

Kolej

20 lutego 1856 roku uroczyście oddano 111 kilometrowy odcinek linii kolejowej z Krakowa do Dębicy. Trasa miała 111 kilometrów, a przejeżdżało się nią w 4 godziny 10 minut. Jednotorową linią kursowały dziennie dwa pociągi.

W 1878r. na tasie Kraków - Lwów przejeżdżało już 6 pociągów- 2 pospieszne, 2 osobowe i dwa mieszane  osobowo-towarowe.

Dwór w Przyborowie

Wnuk Dominika Reya Mikołaj zdecydował się osiąść w Przyborowie. Potrzebna była nowa siedziba. Zaprojektował ją, w tzw. stylu zakopiańskim, Stanisław Witkiewicz, zaś prace budowlane ukończono w 1894 roku. Swoim wyglądem obiekt nie przypominał typowej siedziby ziemiańskiej , a raczej okazałą willę.

Dwór składał się z parterowego, prostokątnego korpusu, opatrzonego na osi ryzalitem wejściowym oraz piętrowych, prostokątnych, ustawionych doń prostopadle skrzydeł bocznych. Całość nakrywały osobne dla każdej części, tak charakterystyczne dla góralszczyzny, strome dachy z okapami wysuniętymi przed lico murów. W dachu korpusu umieszczone zostały niewielkie lukarny doświetlające strych, zwieńczone tego samego kształtu daszkami. Ryzalit wejściowy, zamknięty trójkątnym szczytem, poprzedzał filarowy ganek nakryty dwuspadowym daszkiem. Ku mieszczącemu się tu wejściu prowadziły dwa ciągi schodów. Ściany budynku dzieliły, rytmicznie zakomponowane, prostokątne okna, w korpusie większe i szersze, w skrzydłach węższe i mniejsze. Całość dopełniała zdobiąca dwór stolarka utrzymana w stylu zakopiańskim. Cieszył oko lekkością, wdziękiem i niczym nie skrępowaną swobodą łączenia odmiennych elementów architektonicznych.

Oryginalna budowla stała się znana nie tylko dzięki witkiewiczowskiej wizji architektonicznej. Gospodarz - Mikołaj Rey zapraszał do Przyborowa znamienitych gości. Bywali tu m.in. Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, biorąc udział w polowaniach, które stanowiły wielką pasję Reya. W 1917 roku majątki w Przyborowie, Chotowej i Głowaczowej, należące do Reyów, jako wiano córki Heleny, przeszły w ręce Jabłonowskich.

Mikołaj Rey (1866-1932)

Pochodził z rodziny ziemiańskiej, był synem Stanisława i Wilhelminy z Głogowskich, bratankiem działacza politycznego i ziemianina Mieczysława. Egzamin dojrzałości zdał w Gimnazjum Św. Anny w Krakowie, w latach 1883-1888 studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, dochodząc do tytułu doktora praw. Odbył roczną służbę w armii austriackiej, przypuszczalnie uzyskał również wykształcenie rolnicze. Posiadał dobra ziemskie w powiecie pilzneńskim i rohatyńskim; w Przyborowiu prowadził doświadczalne pole hodowlane ziemniaków, w Głowaczowej gorzelnię.

Zaangażował się w działalność samorządową i gospodarczą. Był członkiem Towarzystwa Gospodarskiego we Lwowie (jako reprezentant oddziału rohatyńskiego), wiceprezesem i prezesem Rady Powiatowej w Pilźnie, prezesem Towarzystwa Rolniczego w Dębicy (Obory zarodowe w jego ramach prowadzili m.in.:- hr. Mikołaj Rey w Grabinach bydła rasy czerwonej polskiej, w Przyborowie również bydła tej rasy, stajnię koni pełnej krwi i półkrwi arabskiej; Edward Kamiński w Przyborowie królików rasowych i kur zielononóżek).

Należał także do Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego we Lwowie i szeregu innych organizacji, był aktywny w działaniach charytatywnych (m.in. ufundował szkoły w Głowaczowej i Chotowej). W 1908 wstąpił do Polskiego Stronnictwa Ludowego, kierowanego przez Jana Stapińskiego; z ramienia PSL uzyskał w 1911 mandat poselski do austriackiej Rady Państwa, gdzie należał do Koła Polskiego. Cieszył się poważaniem Wincentego Witosa, ale inni działacze, m.in. Józef Putek, wskazywali na arystokratyczne pochodzenie Reya i podejrzewali go o sprzyjanie endekom. W 1914 był w gronie działaczy, którzy przeszli do opozycji względem Stapińskiego i powołali nowe stronnictwo - PSL "Piast"; zasiadał w Radzie Naczelnej tego ugrupowania do 1919. Po konflikcie z biskupem tarnowskim Leonem Wałęgą Mikołaj Rey złożył mandat poselski w czerwcu 1914, ale kontynuował działalność w Kole Polskim. Głosował m.in. za wnioskiem Włodzimierza Tetmajera na temat powstania wolnej Polski, zjednoczonej i z dostępem do morza (16 maja 1917). W 1914 ofiarował 50 tysięcy koron na Legiony Polskie.

W 1918 roku, jako delegat Naczelnego Komitetu Narodowego na powiat pilzneński, organizował w Pilźnie władze miejskie. 

Wspólnie z Tetmajerem (z którym był zaprzyjaźniony) został wydelegowany przez PSL "Piast' na konferencję pokojową w Paryżu po zakończeniu I wojny światowej i wszedł w skład Komitetu Narodowego Polskiego. Rey pełnił w polskiej delegacji funkcję jednego z ekspertów ds. politycznych i dyplomatycznych. Po 1919 nie prowadził działalności politycznej. Działał w Towarzystwie "Własna Strzecha" i kontynuował działalność charytatywną. Został pochowany w Straszęcinie.

Ogłosił kilka broszur o tematyce społecznej, m.in. Sprawa agrarna (1897), Kwestia bytu własności większej w naszym kraju (1901), na łamach "Przyjaciela Ludu" ukazywały się również jego wystąpienia poselskie. W 1924 opublikował wspomnienia Założenie "Piasta". W dziesięcioletnią rocznicę (ze wstępem Włodzimierza Tetmajera), a w 1928 Memoriał gen. Tadeusza Rostworowskiego w sprawie granic wschodnich (z własnym wstępem, na łamach "Czasu"). 


Jabłonowscy byli ostatnimi właścicielami Przyborowa. W 1944 roku, w wyniku dekretu PKWN o reformie rolnej, majątek przyborowski został upaństwowiony. Mikołaj Rey, jego żona Maria i córka Helena spoczywają w rodzinnym grobowcu w pobliskim Straszęcinie. Dwór, zaadaptowany na potrzeby gospodarstwa ogrodniczego, znacznie przekształcony, w 1970 roku częściowo spłonął. Nie doczekał się remontu i zamienił się w ruinę. Park krajobrazowy, opadający dwoma tarasami w kierunku południowym, gdzie znajduje się staw, zachował czytelne jeszcze założenie. Ocalały liczne, potężne drzewa - pomniki przyrody. Widoczne są także resztki alei lipowej, prowadzącej w obręb zabudowań oraz podjazd z owalnym klombem.

Plakat CKIB Gminy Dębica
Plakat CKIB Gminy Dębica

Helena Jabłonowska

Helena Jabłonowska, z domu Rey, pseud. Rzepicha (ur. 4 stycznia 1895 w Andrychowie, zm. 11 czerwca 1977 w Krakowie) - polska działaczka społeczna.

Była córką Mikołaja Reya  i Marii z Bobrowskich.  Uczyła się w Jarosławiu, w szkole sióstr Niepokalanek. Przed I wojną światową organizowała kursy dla dziewcząt w parafiach powiatów pilzneńskiego i rohatyńskiego, a także koła Sokoła i Strzelca. W czasie wojny wsparła datkiem 50 tysięcy koron (podobnie jak ojciec) Legiony Polskie, w Wiedniu opiekowała się polskimi uchodźcami.  W Szwajcarii brała udział w pracach tamtejszego Komitetu Polskiego. Tam poznała ks. Józefa Jabłonowskiego z Dłohego herbu Prus. 18 września 1917 r. poślubiła go i razem zamieszkali w Przyborowie. Z tego małżeństwa urodziła się czwórka dzieci: Stanisław (1918-2000), Andrzej (1919-1944), Krzysztof (1925-1983) i córka Maria Michalina (1925-1992).

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości działała w Akcji Katolickiej i organizowała koła gospodyń wiejskich. Inicjowała i pomagała organizować ochronki, w których dzieci wiejskie otrzymywały opiekę i wyżywienie, podczas gdy matki uczestniczyły w pracach rolnych. Podczas okupacji prowadziła działalność konspiracyjną, należała do AK (pseud. "Rzepicha") Helena Jabłonowska pełniła funkcję prezesa Oddziału Powiatowego Rady Głównej Opiekuńczej w Dębicy. Organizowała pomoc dla więźniów niemieckich obozów pracy, z narażeniem życia ratowała dzieci przed wywózką do Rzeszy. Po wojnie napisała wstrząsającą relację - "Załącznik do pracy w obozie koncentracyjnym w Pustkowie". 


II Wojna Światowa zastała ją i jej rodzinę w Przyborowiu. Hitlerowskie rządy w okupowanej Polsce były dla niej szokiem. Nie mogła się pogodzić z krzywdą jakiej doznawały setki niewinnych ludzi. Pewnego razu udała się do komendanta obozu w Pustkowie. Rozmawiała z nim w jego ojczystym języku, którym biegle władała. W trakcie rozmowy poprosiła o wyrażenie zgody na dokarmianie więźniów w obozie. Ku zaskoczeniu wielu komendant nie odmówił jej prośbie. Od tej pory razem ze swoją córką Marysią organizowała zbiórkę żywności wśród okolicznych mieszkańców, którą raz w tygodniu zawoziła dla więźniów w Pustkowie. Furmanem był wówczas jej syn Andrzej, żołnierz AK z placówki Zapalnik. Pomoc, którą organizowała księżna obejmowała nie tylko dostarczanie żywności. Pośredniczyła w przekazywaniu listów i grypsów od więźniów, wielu z nich udało się wyciągnąć z obozu. Im ocaliła życie. Więźniowie nazywali ją "Naszą Matką".
Jabłonowska próbowała także zebrać wiadomości o ilości i stanie więźniów oraz funkcjonowaniu obozu. Zbierała też informacje o pobliskim poligonie rakietowym na którym Niemcy testowali swoją broń V-1 i V-2. Dane te przekazywała dowództwu AK.
Działalność księżnej nie ograniczała się tylko do pomocy więźniom. W swoim dworze w Przyborowie przetrzymywała wiele rodzin wysiedlonych przez Niemców z terenów dzisiejszej zachodniej Polski. Pomagała rodzinom żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego, poległych lub więzionych w obozach jenieckich. Jej dom był również schronieniem dla osób poszukiwanych przez okupanta. Nie wahała się nieść pomocy, każdemu napotkanemu człowiekowi.
Jedną z jej najbardziej słynnych akcji było samowolne uwolnienie grupy mieszkańców Gumnisk, którzy załadowani na ciężarówki czekali na wywózkę. Samochody stały przed budynkiem ówczesnego starostwa. Księżna, która znalazła się tam przypadkowo, powodowana impulsem otworzyła bramę i drzwi samochodów. Więźniowie korzystając z zamieszania rozbiegli się po mieście. Niemcom udało się złapać tylko 11 osób. Okupanci byli wściekli, ale jedyną karą jaka ją wówczas spotkała było odwołanie jej z funkcji przewodniczącej Rady Głównej Opiekuńczej w Dębicy. Decyzja ta zresztą nigdy nie weszła życie.
W sierpniu 1944 roku w wyniku działań wojennych dwór oraz zabudowania folwarczne w Przyborowie zostały zniszczone. Księżna razem z 300 osobami przez kilka tygodni pozostawała w ukryciu w piwnicach i zabudowaniach gospodarczych. Nikomu nic się nie stało.
Jej syn, Andrzej, żołnierz AK, ps. "Śmigło", zginął w 1944 roku w lasach braciejowskich. 

Nowa władza nie miała litości dla niej. Została pozbawiona całego majątku, chociaż dziesiątki ludzi zaświadczało o jej postawie podczas wojny i prosiło aby pozwolono mieszkać jej w Przyborowie. Helena Jabłonowska przeniosła się do Krakowa, nigdy nie skarżyła się na swój los. Zmarła 11 czerwca 1977 roku. Została pochowana w rodzinnej kaplicy na cmentarzu w Straszęcinie.

Kilka lat temu jej imieniem nazwano Europejskie Centrum Pamięci i Pojednania w Pustkowie Osiedlu.


Księżna Helena Jabłonowska wraz mężem oraz z synami Stanisławem i Andrzejem (fot. ze zbiorów Zofii Jabłonowskiej – Ratajskiej
Księżna Helena Jabłonowska wraz mężem oraz z synami Stanisławem i Andrzejem (fot. ze zbiorów Zofii Jabłonowskiej – Ratajskiej

Informacje na podstawie Wikipedii.


Masz więcej informacji na ten temat?

Aroma Cosmetics, All rights reserved 2018
Powered by Webnode
Create your website for free! This website was made with Webnode. Create your own for free today! Get started